Przedostatni Level Up już tu jest!
Dokładnie tak, Laikike1 nie zawiódł fanów czekających na klasyczne już podsumowanie roku i wypuścił nowy i jednocześnie przedostatni Level Up. Na bicie oczywiście BobAir.
Sprawdzajcie jak Laikike1 podsumował rok, a pod numerem znajdziecie tekst.
Wszystko ma limit, mówił mi tak Siwers
na ulicę mówi street ja tak nigdy nie mówiłem
Ale lubiłem tam być bo jest słownikiem pojęć
a ja jej kurwa słowikiem co używa ich na codzień
Pokazała mi co znaczą słowa, i czym jest prawda
I nie bała się mnie na sobie wychować Pierwsze: matka
Jeśli mówią, że jest jedna to cię okłamują synku
Jest ich tyle ile twoich rymów w każdym z budynków
Jeśli zrobisz z nich córy Koryntu, to żadnej nie masz
I jak trzymasz przy korytku to się boisz: jak Wena
Ten sen zamieniam w dzień, mówił mi tak Venom
Na siano mówi cash, ja nie chciałem tak jak ”elo”
Ale wierz mi ziom, ognia nigdy nie jest dość
i terminologia się spopiela, Drugie: sztos
Możesz złamać go jak ludzi, kiedy za mocno szarpniesz
I wstajesz z nim na budzik żeby zapierdolić Mazdę
Nic innego tym nie wyrwiesz, dziś na fury działa scanner
tani jak maniury z Tinder i Kaz Bałagane
La vida loca, mówili mi Rojs z Renem
I jak widać dziś na blokach co nie wzmocni zje scenę
Z klatek napierdala rap, serca otwarte jak okna
I kaskada dla nich braw ode mnie, Trzecie: ośka
Moja Royal Highness odrapana z jej insygniów
Królowa maruderów opasana szmalem z gimbów
Wciąż trzyma się zasad i nie wybacza wałków
I do siebie nie zaprasza jeśli kłamiesz jak Sarius
Miły gość jak Garfield, tak mówił mi Mej
I jak on nie mówię nazbyt kiedy myślę jak mam chęć
I to znaczy kurwa nic pod ani nic ponad to
Że masz mimo wszystko być, Czwarte: lojalność
Szara eminencja ministerstwa do spraw ważnych
Jej brutalna ekscelencja wiecznie odporna na zachwyt
Wciąż trzyma się zasad, stroni jak ja od żartów
I możesz tak nie uważać jak palony Jan z Asfaltu
Czy woli Cosmo czy Sławomira Mrożka, mówił Smark
I jak coś to każda miłość ma mieć swój szczery slang
Inaczej znaczy nic jak opinia Hira Wronka
Na Rogala DDL rewirach rapu dotycząca
I nie wiesz czy to prawda, ale polecam sprawdzać
Przeż zawsze można pogadać, Piąte: tolerancja
Możesz traktować ją serio i starać się zrozumieć
Że to skatowane piekło składa się z sumień
I też masz swoje, sumienie nie piekło jak coś
I jak wjebiesz mu kamieniem to ci nie pozwoli zasnąć
Możesz też to bracie olać do czeskich ekstaz
I nagrać w wannie oral jak Deys dla Stempla
Piss poor, mówił mi Nips, że był kiedyś
A, że jest jednym z moich mentorów to muszę wierzyć
Piss poor, dlatego przedarł się pazurem w biznes
Mistrz w chuj, dał radę bo po Szóste: czyste
Moje linie płyną wartko jak wodospad w Tatrach
Jestem skurwysynem który daje popić ci do jadła
I jak lecą na mnie wióry to tylko z moich drew
Nie trzymam sukna sukni matuli jak Taco Hemingway się
Na szerokie wody mnie weź, tak mówił mi Mrozu
I moje czerwone oczy wysłały do mózgu ”zrozum”
I to była pierwsza chwila kiedy igrałem z ogniem
I jebana mnie ostudziła. Siódme: z Bonsem
Tłum nosił nas na rękach, barmani na barkach
Król królem królowi, mieliśmy smutek w szklankach
I obaj skumaliśmy, że się da jak się ma chęć
I że to znaleźliśmy a nazywa się AF
I didn’t know I was drowning, tak mówiła Morgan James
I będąc z tej samej stajni biegamy do innych miejsc
I robimy to po to, żeby spotkać się na bicie
Schodząc głębiej trochę mniej martwi, Ósme: z Petem
Tłum nosił nas na rękach, barmani na barkach
Z waszych ust wyzierał wszechświat, z naszych rap ja
czułem jak można się w tym zgubić i wrócić z czymś
Nasza relacja to Goonies z progresją na Stranger Things
I hold you nearest, tak mówił mi Yela
I trzymając najbliżej pozwalam ci mnie zmieniać
Musisz uważać bo Siwers mówił prawdę
I bez ciebie mam jak on, ale z tobą bardziej
I zbuduję ci dom z ciepłych ścian i czystych okien
I spróbuję dać coś, czego jeszcze nie mogłem
I pójdziemy dłoń w dłoń tam gdzie może mieszkać miłość
I będziemy iść non stop: Po dziewiąte z Michaliną
Poprzednie numery „Level Up” sprawdzicie tutaj: