Dowód (nie) osobisty || Nowy numer od Ciry!

Dowód (nie) osobisty || Nowy numer od Ciry!

Część z was pewnie słyszała już o kłopotach kredytowych jakie od dwóch lat ma Cira. Zgubiony dowód, pożyczki których nigdy nie brał, i generalnie problemy z bankami i parabankami. Przy okazji całej sprawy Cira postanowił nagrać numer pt: ” Dowód (nie) osobisty ” który mówi właśnie o takich problemach. 

Jeśli nie wiecie o co chodzi w całej sprawie, to niżej przeczytacie całą historię.

„Na początku moich wynurzeń pragnę zaznaczyć, że nie mam specjalnej ochoty pławić się i rozpisywać na temat paranoi, która osaczyła mnie dwa lata temu, nie mam jednak wyboru. Jestem na skraju załamania nerwowego, a ten tekst to rozpaczliwe wołanie o pomoc… W jeden z pierwszych dni maja 2016 roku, w piękny, ciepły wieczór postanowiłem wrócić do domu pieszo. Ruszyłem z centrum w stronę swojego osiedla. Traf chciał, że miałem na sobie spodnie z płytkimi kieszeniami. W jednej z nich znajdował się portfel, który miał mi za parę chwil wypaść. Gdy docierałem w okolice swego bloku, szukając kluczy, zorientowałem się, że nie mam portfela. Wróciłem się kawałek nerwowo szukając i świecąc telefonem, ale bezskutecznie. Był weekend toteż postanowiłem, że w poniedziałek czym prędzej ruszę do urzędu miejskiego, żeby zablokować dowód. Tak też uczyniłem. Unieważniłem dowód osobisty, kartę bankową i z nieco spokojniejszym sumieniem wróciłem do codzienności. Szybko wyrobiłem nowy d. o. i przez pewien czas panował zwodniczy spokój… Po około miesiącu zacząłem dostawać pisma od różnej maści firm kredytowych, chwilówek i banków. Wezwania do zapłaty, ponaglenia, maile, telefony, pukanie do drzwi. Oczywiście domyśliłem się, że ktoś w najlepsze bierze pożyczki na mój ZABLOKOWANY dowód. Po serii wizyt na komisariacie, po ciągu rozmów telefonicznych z przedstawicielami parabanków, po załatwianiu spraw w prokuraturze, po uporczywym mailowaniu, scanowaniu, wysyłaniu i tłumaczeniu, ktoś w końcu uświadomił mnie, że d.o. należy zablokować też w swoim banku. Niezwłocznie to uczyniłem. Nie zmieniło to jednak uporczywego nękania mnie i cały smutny cyrk trwa do dzisiaj. Trwają postępowania sądowe wobec mojej osoby. W jednych jestem oskarżonym, w innych poszkodowanym. Dzień w dzień dzwonią do mnie z banków i parabanków. Przestałem odbierać obce numery. Boję się zaglądać do skrzynki na listy. Nienawidzę podwójnego dźwięku domofonu, bo wiem, że to listonosz niesie mi kolejną kopertę pełną bezradności, irytacji i strachu. Mam kłopoty ze snem i z żołądkiem. Byłem u psychiatry, bo noce z natrętnymi myślami i pokutowaniem za coś czego nigdy nie zrobiłem zaczęły mnie przerastać. Kiedy jakiś czas temu cała degrengolada nieco przycichła, myślałem, że wreszcie znajdę trochę wytchnienia… Niestety znów się zaczęło – pozwy sądowe, policja, badania grafologiczne, przytłaczająca bezradność. Żeby nie mój kolega – prawnik, który nieodpłatnie udziela mi pomocy, pewnie siedziałbym już w więzieniu. Apogeum tej dramatycznej serii nastąpiło mniej więcej tydzień temu. Gdy wszedłem na swoje internetowe konto, okazało się, że komornik zajął mi ponad 1700 zł. Od tej pory nagłaśniam jak mogę. Sprawą zainteresowały się media, zrobiło się trochę szumu, dostaję dziesiątki maili od ludzi z podobnymi problemami. Czas zmienić ten kulejący system.”

https://www.facebook.com/cira1983/posts/1749154158514995